Słońce bezlitośnie prażyło korty tenisowe w Bartoszycach tego pamiętnego 29 czerwca, ale to nie upał był największym wyzwaniem dla zawodników – porywisty wiatr zamieniał każdą wymianę w prawdziwą walkę z żywiołami. Piłki tańczyły w powietrzu jak szalone, a gracze musieli wykazać się nie tylko umiejętnościami tenisowymi, ale i zdolnościami przewidywania kierunku podmuchu.
Bohaterowie dnia
Ania – jedyna wojowniczka wśród gladiatorów kortu – stała się prawdziwą legendą turnieju. Jej determinacja w starciu z męskimi rywalami przypominała walkę Dawida z Goliatem, a stuprocentowa frekwencja na wszystkich turniejach Grand Prix czyni z niej prawdziwą ambasadorkę tego sportu.
Młody Michał Seretny pokazał, że wiek to tylko liczba – jego nieustępliwość i waleczność na korcie sprawiły, że doświadczeni gracze musieli się mocno napocić.
Wśród bohaterów tego dnia bez wątpienia znalazł się Adam Duchnik, który rozegrał swój najlepszy turniej w sezonie. Od początku prezentował wysoką formę, imponując precyzją zagrań i nieustępliwością w walce o każdy punkt. W ćwierćfinale stoczył zacięty bój z Przemkiem Wojtowiczem – pojedynek był tak wyrównany, że o awansie musiał zadecydować dopiero morderczy super-tiebreak. Choć Duchnik ostatecznie musiał uznać wyższość rywala, zostawił na korcie serce i zebrał zasłużone brawa od publiczności
Dramatyczne pojedynki
Ćwierćfinały były jak sceny z hollywoodzkiego thrillera. Przemek Wojtowicz i Adam Duchnik toczyli batalię punkt za punkt, aż wreszcie super-tiebreak rozstrzygnął ten epicki pojedynek na korzyść Przemka. Równie dramatyczny był mecz Darka Wieliczki z Kamilem Krupińskim – również zakończony w super-tiebreaku, pełnym emocji.
Półfinał Grypińskiego z Wojtowiczem (4:6, 6:4, 10:7) to była prawdziwa huśtawka emocji. Pierwszy set dla Wojtowicza, drugi dla Grypińskiego, a decydujący super-tiebreak trzymał wszystkich w napięciu do ostatniej piłki. Z kolei Wieliczko pokazał klasę, pewnie pokonując Deca 6:4, 6:2.
Finałowy spektakl
Finał to była czysta sensacja! Maciej Grypiński, który przez wiele turniejów czekał na swój moment chwały, w końcu sięgnął po upragniony tytuł. Pokonanie faworyzowanego Darka Wieliczki w decydującym super-tiebreaku to było jak zdobycie Mount Everestu – długo wyczekiwane, trudne, ale tym bardziej słodkie.
Nowa hierarchia mocy
Zwycięstwo katapultowało Grypińskiego na drugie miejsce w rankingu generalnym z 660 punktami. Andrzej Cegiełka wciąż króluje z 700 punktami na koncie, ale dystans się zmniejsza. Podium turnieju prezentowało się następująco:
- Maciej Grypiński
- Dariusz Wieliczko
- Przemysław Wojtowicz
Co dalej?
Następna odsłona tego tenisowego teatru już 13 lipca 2025 roku o godzinie 9:00 – turniej kategorii 500, który zapowiada się równie emocjonująco.
Brawa i gratulacje dla wszystkich zawodników za ten niezapomniany spektakl tenisowy